Cotygodniowy ranking zdarzeń

Co jest ważne dla młodych? Jakie wydarzenia ich poruszają? Jakie wiadomości są dla nich najbardziej interesujące? Jakimi kanałami najłatwiej dotrzeć do młodych ludzi? Dziś nasz kolejny z cotygodniowych rankingów zdarzeń.

Ranking nr 5
tygodnie 1– 8-15 listopada

1. Zgorzeleckie Spotkania Teatralne
źródło – informacja własna, FB MDK
W domu kultury w Zgorzelcu przez cały listopad odbywają się spektakle teatralne w ramach corocznego cyklu Zgorzeleckich Spotkań z Teatrem. Ze spektaklami nad Nysę przyjeżdżają znakomici aktorzy. Pod zieloną kopułą grali już Jan Janga Tomaszewski i Anna Skubik. Zagrają Stanisława Celińska, Tamara Arciuch, Bartosz Opania, Bartek Kasprzykowski, Wiktor Zborowski i Marian Opania.

2. Przegrana reprezentacji Polski w piłkę kopaną z Urugwajem
źródło – TVP, internet, media ogólnopolskie
Mecz odbył się w Gdańsku na PGE Arenie, która nie okazała się szczęśliwa dla piłkarzy z orzełkami na piersiach. Przegrali sromotnie z Urugwajem 1:3. I marną tu pociechą jest fakt, że obie drużyny strzeliły tyle samo bramek. Problem bowiem w tym, że nasi popisali się w tym meczu samobójem.

3. Multikino wciąż w teorii
źródło – informacja własna
Przeciągają się prace związane z budową – a właściwie z adaptacją – pomieszczeń w galerii handlowej Plaza w Zgorzelcu na kinowy multipleks. Trzy sale kinowe miały być gotowe według optymistycznych założeń już w październiku. Zarządzający galerią zastrzegali jednak, że tempo prac budowlanych zależy od wielu czynników i najbardziej realnym terminem otwarcia będzie grudzień.

4. Wygrana PGE Turowa w lidze VTB
źródło – informacja własna
Koszykarze ze Zgorzelca pokonali przed własną publicznością sześciokrotnych mistrzów Kazachstanu w ramach rozgrywek zjednoczonej ligi VTB. Wygrana była bezdyskusyjna – tury pokonały gości z krainy Borata aż 93:66, a ich zwycięstwo nie było zagrożone ani przez chwilę od początku spotkania, od wygranej 31:14 pierwszej kwarty. Było to pierwsze zwycięstwo czarno-zielonych w rozgrywkach VTB.

Urbanistyczna dekapitacja po niemiecku

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Od przybytku głowa podobno nie boli. Ale nie Niemców. Jakiś czas temu, po wielkim exodusie mieszkańców wschodnioniemieckiego Görlitz na zachód Niemiec, w mieście zostało setki, jeśli nie tysiące pustych mieszkań. I podczas, gdy po polskiej stronie Nysy, w Zgorzelcu, młode rodziny wciąż muszą stawać na głowie, żeby zamieszkać we własnym M, sąsiedzi zza miedzy zaczęli się martwić, co zrobić z pustostanami. Zwłaszcza tymi na robotniczym osiedlu Königshufen i zwłaszcza tymi na najwyższych kondygnacjach bloków z wielkiej płyty. Nie wiedzieć czemu, to właśnie te lokale są najbardziej znielubione przez naszych sąsiadów, którzy za nic, nie chcą ich zasiedlać nawet wtedy, gdy czynsze są tanie jak przysłowiowy barszcz, żeby nie powiedzieć polski żurek.
Firmy zarządzające blokami (zarówno ichnia spółdzielnia mieszkaniowa, jak i ichni odpowiednik naszego Przedsiębiorstwa Zarządu Nieruchomościami, który zajmuje się mieszkaniami komunalnymi) wymyśliły więc, że bloki trzeba rozebrać. Częściowo. Zdekapitować. Skrócić o łeb, czyli pozbawić najwyższych pięter. Oszczędności mają być na niższych kosztach ogrzewania i sprzątania. Poza tym, obniżone bloki to już w zasadzie niekoniecznie bloki – odhumanizowane i obskurne. To prawie domki jednorodzinne w zabudowie szeregowej. Choć wiadomo – prawie – robi różnicę. Tak, czy siak, już kilkanaście bloków z wielkiej płyty na osiedlu Königshufen zostało obniżonych. Jak teraz wyglądają, a jak wyglądały wcześniej, widać na załączonych obrazkach.